
Po siedmiu latach razem, na motocyklu i nie tylko podjęliśmy decyzję o ukoronowaniu naszego związku. Tu jedziemy do kościoła.

Tu z Kasiczkiem, czyli panną świadek zastanawiamy się czy to oby odpowiednia decyzja ;)

Paweł (ksiądz) też chciał przyjechać motocyklem, ale nie miał pomysłu na jazdę w sutannie ;) Za to jako pierwszy mógł nam złożyć gratulacje. Jeszcze raz wielkie dzięki Pafciu za wszystko!

Dostosowanie kreacji do jazdy na motocyklu to podstawa. Gdyby panna młoda wkręciła się w dźwignie zmiany biegów, śmiechu by nie było ;) Najważniejszy jest pomysł. Jakby co służę radą.


Życzenia od klubu Viator

To jedziemy. Przed nami jakieś 15 km do sali weselnej. Jak robić paradę, to wybierać tak salę, by kawałek się przejechać ;)


I jedziemy!
